Doświadczony szkoleniowiec zdradził na początku kwietnia, że zataił przed swoimi pracownikami fakt zmagania się z rakiem prostaty. Ten nowotwór nie jest zazwyczaj śmiertelnie niebezpieczny, ale u 70-latka przybrał agresywną formę, dlatego musiał on poddać się zaawansowanemu leczeniu.
Louis van Gaal przyznał, że był naświetlany łącznie 25 razy i w trakcie zgrupowań reprezentacji Holandii wymykał się na odbywanie konsultacji z lekarzem. A teraz postanowił jeszcze poinformować, że przed paroma miesiącami poddał się operacji, która zakończyła się osiągnięciem pełnego sukcesu.
- Zakończyłem naświetlania przed podpisaniem kontraktu z federacją [w sierpniu 2021 roku - przyp. red.]. Nie jeździłem na nie podczas zgrupowań kadry. W lutym miałem jeszcze operację. Teraz będzie już tylko lepiej, to tylko kwestia czasu. Naświetlania i zabiegi są już za mną - powiedział selekcjoner „Oranje”.
Były opiekun Ajaksu Amsterdam, Barcelony, Bayernu Monachium czy Manchesteru United nie omieszkał także podziękować za otrzymane wyrazy wsparcia po wyjawieniu informacji o zmaganiu się z rakiem prostaty.
- To było niesamowite. Nie spodziewałem się, że moje słowa spowodują aż takie reakcje. To wywołuje u mnie wielkie emocje. Łzy same napływają mi do oczu... Ale daje mi to też energię. Widzę, że bardzo wiele osób się o mnie troszczy - dodał van Gaal.
70-latek poprowadzi reprezentację Holandii w nadchodzących meczach Ligi Narodów oraz pod koniec roku w Mistrzostwach Świata. Po ich zakończeniu ustąpi z zajmowanego stanowiska na rzecz Ronalda Koemana.