Lucas Piazon, do niedawna piłkarz z najdłuższym stażem w Chelsea, po transferze do Bragi: Zrozumiałem, że to tylko biznes

fot. mooinblack / Shutterstock.com
Karol Brandt
Źródło: Oh My Goal

Po dziewięciu latach od transferu do Chelsea, Lucas Piazon odszedł w końcu definitywnie ze Stamford Bridge. Nim do tego doszło, udzielił obszernego wywiadu, w którym opowiedział o swoim pobycie w londyńskim klubie.

„The Blues” ogłosili angaż Brazylijczyka w 2011 roku, ale został sprowadzony do Anglii dopiero w styczniu następnego roku, już po ukończeniu 18 lat. Przychodził jako niezwykle utalentowany gracz, któremu wróżono wielką karierę.

Nominalny skrzydłowy na swój debiut musiał poczekać do kolejnego sezonu. Wówczas pod koniec września 2012 roku rozegrał pełne 90 minut w rywalizacji z Wolverhampton Wanderers, a swój występ okrasił nawet asystą. Następnie, miesiąc później, wziął udział w meczu z Manchesterem United. Oba pojedynki miały miejsce w rozgrywkach Pucharu Ligi Angielskiej.

Oficjalny debiut w Premier League nastąpił w grudniu, gdy Lucas Piazon wszedł na końcowe minuty konfrontacji z Aston Vilą. Wówczas ponownie zapisał na swoim koncie asystę, ale przy okazji zmarnował rzut karny. Więcej w koszulce Chelsea już nie zagrał.

Od tego czasu zawodnik sprowadzony z São Paulo był wypożyczany aż siedem razy. Notował pobyty kolejno w Máladze, Vitesse, Eintrachcie Frankfurt, Reading, Fulham, Chievo i ostatnio Rio Ave. Teraz odszedł definitywnie do Bragi, a przedtem podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat nie tylko swojego pobytu w Anglii, ale również innych graczy. Zauważył on, że nigdy tak naprawdę nie otrzymał szansy, choć jego pracę obserwowało kilku szkoleniowców, w tym Rafael Benítez i José Mourinho.

Wracaliśmy i braliśmy udział w okresie przygotowawczym do sezonu z nowym trenerem, a także zawodnikami sprowadzonymi latem. Powtarzali: „Jeśli dobrze sobie poradzisz, trener może cię zatrzymać”. Ale w głębi duszy wiedzieliśmy, że nie mamy na to szans, ponieważ płacili za zawodników duże pieniądze, a klub planował z nich skorzystać – oświadczył w nagraniu z cyklu „Oh My Goal”.

– Wiedzieliśmy, że będziemy tam przez trzy, cztery lub pięć tygodni, a potem znowu spróbują wysłać nas na wypożyczenia – kontynuował.

– Początkowo czułem, że Chelsea chce dla mnie jak najlepiej. Wydawało mi się, że klub naprawdę mnie chciał, ale po trzecim lub czwartym pobycie na wypożyczeniu zrozumiałem, że to tylko biznes. Ustawiają cię w oknie wystawowym, może ktoś cię kupi i będziesz szczęśliwy. Nie będziesz już u nas grać – zauważył.

Kiedy jesteś na wypożyczeniu, presja jest ogromna, ponieważ przybywasz z Chelsea. Ostatecznie niczego nie żałuję. Byłem w Hiszpanii, Holandii, Niemczech. Grałem w czołowych ligach europejskich i to było pozytywne doświadczenie – zakończył.

27-letni dziś Piazon nie tak dawno podpisał umowę do 30 czerwca 2025 roku z Bragą. Nim do tego doszło, był graczem z najdłuższym stażem w Chelsea. W nowych barwach jak dotąd zagrał dwa razy.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Marek Papszun ze wzmocnieniem z Lecha Poznań?! W 2030 roku chce zostać prezydentem! Zdobył z Wisłą Kraków mistrzostwo Polski Borussia Dortmund bliżej upragnionego finału Ligi Mistrzów. PSG zmuszone odrobić straty w rewanżu [WIDEO] „Xabi Alonso chciałby poprowadzić te kluby” Kosztował 15 milionów euro, teraz PSG nie wie, co z nim zrobić „Wrócę do FC Barcelony po sezonie” Liga Mistrzów: Składy na Borussia Dortmund - PSG [OFICJALNIE]

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy