52-latek funkcję selekcjonera hiszpańskiej kadry pełni z krótką przerwą od 2018 roku. W marcu 2019 roku ceniony trener zrezygnował chwilowo z posady, mierząc się z rodzinną tragedią. W listopadzie tego samego roku wrócił z powrotem na swoje miejsce.
Obecny kontrakt Enrique wygasa już 31 grudnia 2022 roku. Oczywiście, federacja już dawno zaoferowała byłemu piłkarzowi Realu Madryt i FC Barcelony ofertę przedłużenia umowy, lecz ten nie zajął jeszcze stanowiska w tej sprawie.
Hiszpański związek zaczyna być coraz bardziej zaniepokojony. Na decyzję selekcjonera poczeka najpóźniej do 18 grudnia, a więc dnia finału Mistrzostw Świata. Pracodawca Hiszpana liczy na pozytywne wiadomości, lecz nie zamierza pozostać na lodzie.
Władze RFEF rozglądają się za wartościowym ewentualnym następcą Enrique. Tym może zostać 57-letni Marcelino, łączony z tą posadą już wielokrotnie.
Fachowiec z Careñes to ceniona postać na hiszpańskim rynku, która zajmuje się trenerką od ponad 20 lat. Na przestrzeni swej kariery prowadził takie marki, jak Sevilla, Valencia, Villarreal i Athletic. Jego gablotę zdobią dwa trofea – Puchar i Superpuchar kraju.
Marcelino pozostaje od lata bez zatrudnienia. Zdaniem „AS-a”, ten cieszy się sporym zainteresowaniem, lecz wszelkie rozmowy są przez 57-latka zbywane. Trener z Asturii ma czekać na ofertę od hiszpańskiego związku, którą bez wahania by przyjął.
Jak podkreśla popularny dziennik, wszystko zależy od Enrique.
Reprezentacja Hiszpanii z 52-latkiem za sterami zmierzy się w najbliższy wtorek (6 grudnia) z Marokiem w ramach 1/8 Mistrzostw Świata w Katarze. Zwycięzca tej rywalizacji spotka się w ćwierćfinale z wygranym starcia Portugalia - Szwajcaria.