Niemiecki skrzydłowy powoli wraca do siebie po kontuzji, ale jego dalsza przyszłość w Manchesterze City tak czy tak stoi pod znakiem zapytania. Bayern Monachium nie spuszcza z niego oka i nadal widzi w nim duże wzmocnienie składu, nawet pomimo roszad na stanowisku trenera. To skłania Pepa Guardiolę do poszukiwania zastępstwa, a według „Daily Mail”, na takie miał zostać wytypowany Jadon Sancho.
19-latek znakomicie sobie radzi odkąd opuścił „Obywateli”. W ekipie z Etihad Stadium nie miał większych szans na przebicie się do składu i mogła go czekać seria wypożyczeń lub długa walka o pozycję w zespole. Anglik uznał, że woli spróbować swoich sił za granicą, co stało się strzałem w dziesiątkę i przykładem dla innych angielskich graczy, którzy mogą liczyć jedynie na wypożyczenia do niższych lig.
W barwach Borussii Dortmund Sancho stał się gwiazdą światowego formatu i niemalże pewny jest jego transfer już przyszłego lata, a być może nawet w styczniu. Do dużego grona zainteresowanych dołączył właśnie Manchester City, który nieco żałuje, że historia potoczyła się właśnie w ten sposób.
Na plus mistrzów Anglii działa to, iż sam piłkarz nie czuje urazy do klubu, w którym się wychowywał. Sancho jest gotowy na powrót na Etihad Stadium, gdzie tym razem miałby odgrywać znacznie bardziej istotną rolę.
„The Citizens” mają jednak czego żałować. Gdy wyrażali zgodę na odejście zawodnika, nie zapewnili sobie żadnej klauzuli jego wykupu, co może nieco dziwić, zważywszy na to, iż gracz odchodził jako 17-latek. Jedyny przywilej, na który może liczyć Guardiola i spółka to to, że BVB poinformuje klub w przypadku złożenia konkretnej oferty. Manchester City będzie miał wtedy możliwość jej wyrównania.