W sobotę Brytyjczycy zdecydowali się na zrealizowanie drugiego największego w historii piłki nożnej transferu, sprzedając Coutinho do Barcelony za 145 milionów funtów. Brazylijczyk w niedzielę pojawił się w Barcelonie, gdzie zrobiono mu pierwsze zdjęcia w barwach nowego klubu, ale „The Reds” mieli nadzieję, że będzie je ubierał dopiero w przyszłym sezonie.
Według brytyjskich dziennikarzy właściciele Liverpoolu, czyli grupa Fenway Sports Group, podczas negocjacji zgodzili się na transfer, jednak później chcieli zmienić warunki. FSG przeanalizowało sytuację i zapytało działaczy Barcelony o możliwość wypożyczenia powrotnego. Taki ruch miałby naturalnie swoje plusy, bo Brazylijczyk mógłby występować w Lidze Mistrzów i pomóc angielskiej drużynie w lidze. Ponadto „The Reds” nie musieliby teraz szukać dla zawodnika następcy.
Szanse na taki ruch były oczywiście zerowe i nic w tej sprawie nie powinno się zmienić. Barcelona – poza zmniejszeniem opłaty za kartę zawodniczą - nie ma żadnego interesu w oddawaniu piłkarza zaraz po głośnym transferze. Działacze klubu chcą, by Coutinho zaaklimatyzował się w szatni i przygotował do kolejnego sezonu, w którym będzie mógł pomóc drużynie w Lidze Mistrzów.