Francuski szkoleniowiec to żywa legenda Arsenalu, który prowadzi od ponad 21 lat. Mimo osiąganych na początku wielkich sukcesów, mniej więcej od 2004 roku drużyna zdobywa znacznie mniej trofeów niż wcześniej. Zaufanie do menadżera powoli spada i wydaje się, że w ciągu najbliższych sezonów zostanie on zwolniony lub zdecyduje się na zrezygnowanie z prowadzenia „Kanonierów”.
Choć od wielu lat kibice domagają się zwolnienia Wengera, to obserwatorzy brytyjskiego futbolu nie są przekonani czy taki ruch będzie właściwy. Według wielu z nich może wówczas dojść do sytuacji, która miała miejsce po odejściu Sir Alexa Fergusona z Manchesteru United. „Czerwone Diabły” osiągały bardzo słabe rezultaty i nie potrafiły grać na miarę potencjału klubu. Zgodnie z informacjami „Daily Mail”, Arsenal chce uniknąć tego błędu, dlatego już teraz przygląda się konkretnym kandydatom.
Pierwszym z nich jest Leonardo Jardim z AS Monaco. Portugalczyk niespodziewanie przerwał w ubiegłym sezonie dominację Paris Saint-Germain w lidze francuskiej, sięgając po tytuł. Ponadto jego zespół dotarł do półfinału Ligi Mistrzów, a to wszystko przy sporym udziale młodych graczy i w ładny stylu, czyli zgodnie z filozofią „Kanonierów”.
Kolejnym z rozpatrywanych kandydatów jest legenda reprezentacji Niemiec, Joachim Löw. 58-latek już od 12 lat jest selekcjonerem naszych zachodnich sąsiadów i wydaje się, że powoli zbliża się do zakończenia przygody z kadrą. W jego przypadku Arsenal musi się zmierzyć ze sporą konkurencją, bo o usługi Niemca stara się także Bayern Monachium i Real Madryt.
Pod uwagę brany jest również aktualny menadżer Celticu, czyli Brendan Rodgers. Pochodzący z Irlandii Północnej szkoleniowiec najbardziej zasłynął prowadzeniem Liverpoolu, z którym sięgnął po wicemistrzostwo Anglii. Aktualnie trenuje on szkocki klub, który nie ma w swoim kraju wielkiej konkurencji, ale należy docenić, że jego zespół jest jednym z tych uzyskujących najwyższe posiadanie piłki w Europie.
Czwartym kandydatem do objęcia „Kanonierów” jest asystent Pepa Guardioli, Mikel Arteta. W przeszłości Hiszpan występował w Arsenalu i wielu ekspertów wróży mu dużą karierę na ławce trenerskiej. Prawdopodobnie objęcie drużyny z Emirates Stadium byłoby dla niego zbyt dużym krokiem naprzód i najpierw będzie chciał rozwijać się u boku menadżera Manchesteru City.
Ostatnim z wymienionych przez „Daily Mail” kandydatów jest Thierry Henry. Legendarny francuski napastnik ma bardzo małe doświadczenie, jako że aktualnie zajmuje jedynie stanowisko asystenta selekcjonera reprezentacji Belgii. Ta kandydatura wydaje się najmniej prawdopodobna.