„Los Rojiblancos” w tej chwili plasują się dopiero na szóstym miejscu w tabeli ligowej i chociaż do czwartej Sevilli tracą zaledwie trzy „oczka”, nic nie wskazuje na to, aby ich sytuacja wkrótce miała się poprawić. Dość powiedzieć, że po przerwie zimowej madrytczycy tylko dwukrotnie sięgali po zwycięstwo, a miało to miejsce czwartego i dziewiątego stycznia, kiedy to pokonali oni odpowiednio Levante (2:1) oraz Barcelonę (3:2). Od tego czasu ich fani jeszcze nie mieli okazji, aby świętować zdobycie trzech punktów.
Pierwsza okazja ku temu nadarzyła się już 12 stycznia, kiedy to podopieczni Diego Simeone mierzyli się w meczu finałowym Superpucharu Hiszpanii z Realem Madryt. Wówczas, po rzutach karnych, pojedynek i całe rozgrywki wygrał odwieczny rywal Atlético.
Następnie „Los Colchoneros” musieli uznać wyższość Eibaru, trzecioligowego Cultural y Deportiva Leonesa oraz ponownie „Los Blancos”. Co prawda w międzyczasie udało się im zremisować bezbramkowo z Leganés, jednak nie sposób rozpatrywać tego w kategoriach sukcesu.
Zważywszy na ostatnie wydarzenia i z pewnością niełatwe chwile nie tylko dla klubu, ale i fanów, zawodnicy postanowili podarować im bilety na mecz z Valencią.
Jak donosi „Marca”, w sumie „Nietoperze” udostępnili Atlético 508 wejściówek, gdzie koszt jednej szacuje się na 40 euro. W efekcie już w następny piątek madrycką drużynę na Estadio Mestalla wspierać będzie spora grupa kibiców. Przy czym warto wiedzieć, że chętnych było zdecydowanie więcej, lecz w tej sytuacji gospodarze nadchodzącego starcia nie zdecydowali się na przekazanie większej liczby biletów.
Nim jednak dojdzie do rywalizacji piątej z szóstą drużyną w tabeli, „Los Rojiblancos” już jutro zmierzą się z Granadą. W tym czasie Valencia zagra z Getafe.