Norweg przychodził do Borussii Dortmund jako jeden z najlepiej zapowiadających się napastników na świecie, a dziś jest gwiazdą Bundesligi. Ekipa z Signal Iduna Park najchętniej zatrzymałaby go na długie lata, lecz wszystko zależy od samego zawodnika.
21-latek nie ukrywa, że chciałby w przyszłości sięgnąć po Złotą Piłkę. Do tego potrzebna jest raczej przeprowadzka do lepszej ekipy.
Zainteresowanie nim wykazuje choćby Real Madryt, który chciałby stworzyć atak marzeń. U boku Erlinga Brauta Haalanda mieliby występować Kylian Mbappé i Vinícius Júnior. Co na to wszystko Mino Raiola, agent piłkarza? Uważa, że ujawnienie nazwy przyszłego pracodawcy mediom mogłoby źle wpłynąć na jego klienta.
– Przed nami Święta. Są inne tematy do rozmów. Jest jeszcze za wcześnie – oznajmił, próbując się niejako wymigać od odpowiedzi o przyszłość Haalanda.
– On kocha Hiszpanię, ma tam dom i bardzo go lubi. To klarowne – dodał.
– Jest jeszcze za wcześniej na rozmowy o tym, gdzie będzie grał w przyszłym sezonie. To nie byłoby czymś dobrym – zaznaczył.
15-krotny reprezentant Norwegii w tej chwili jest kontuzjowany. Jego dorobek z bieżącej kampanii to 10 meczów, 13 goli i cztery asysty.
Borussia Dortmund wstępnie wycenia atakującego na około 100 milionów euro.
***
Mino Raiola o sytuacji Paula Pogby: Grudzień jest miesiącem marzeń...