Najdroższy piłkarz w historii Tottenhamu nie cieszy się zbyt dużym zaufaniem w oczach portugalskiego szkoleniowca, który sadza przeważnie 23-letniego zawodnika na ławce rezerwowych.
W sobotnim ligowym starciu przeciwko Burnley postanowił dać jednak szansę pomocnikowi na wykazanie się swoimi umiejętnościami w wyjściowym składzie. Ten nie zdołał odpłacić się za to dobrą postawą na boisku i po zakończeniu pierwszej połowy spotkania został zdjęty z placu gry przez Mourinho.
57-latek odniósł się do zaistniałej sytuacji po meczu i w krytyczny sposób wypowiedział się na temat swojego podopiecznego.
- Spodziewałem się, że bardziej wypoczęci zawodnicy dadzą drużynie więcej w tym starciu. Uważam, że ważniejsze od taktyki jest posiadanie pomocników chcących mieć piłkę, łączących defensywę z ofensywą, odzyskujących futbolówkę i wygrywających pojedynki. Tego w pierwszej połowie nie mieliśmy - powiedział Portugalczyk.
- Tanguy miał wystarczająco dużo czasu, aby wskoczyć na wyższy poziom. Wiem, że Premier League są bardzo trudnymi rozgrywkami i niektórzy zawodnicy potrzebują tygodni, aby się przystosować do nowej ligi. On jest jednak graczem z takim potencjałem i odpowiedzialnością, że powinien dawać nam zdecydowanie więcej niż robi to obecnie - przyznał szkoleniowiec Tottenhamu.
- Mam nadzieję, że wykorzystuje każdą minutę spędzoną na boisku i wie, co musi jeszcze poprawić. Powinien zdawać sobie z tego sprawę oraz wiedzieć, że nie mogę mu wciąż dawać okazji do gry, ponieważ zespół jest o wiele ważniejszy - zakończył Mourinho.