Zwycięstwo Lechii Gdańsk w ostatniej kolejce z Miedzą Legnica pozwala jej na chwilę odsapnąć. Drużyna z Pomorza nie potrafiła wygrać w pięciu poprzednich spotkaniach, co stanowiło ogromny głaz w rozkopanym ogródku trenera Marcina Kaczmarka.
Od dłuższego czasu mówi się, że pozycja 49-latka, pracującego wcześniej bez większych sukcesów w Widzewie Łódź, do najmocniejszych nie należy. Zespół pod jego wodzą prezentuje się mizernie, co zauważają niezadowoleni kibice.
Wydawało się, że czarę goryczy zarządu przelała dotkliwa porażka 0:5 z Lechem Poznań, wobec którego w tym sezonie Ekstraklasy można wytoczyć wiele zarzutów. Jak pokazały ostatnie wydarzenia, w Gdańsku wówczas rzeczywiście myślano o zwolnieniu Kaczmarka.
Kilka dni temu do Polski przyleciał Nestor El Maestro. Były opiekun Austrii Wiedeń, Spartaka Trnava, CSKA-Sofia czy ostatnio tureckiego Göztepe negocjował z przedstawicielami Lechii warunki współpracy. W końcu obydwie strony doszły do porozumienia.
Dlaczego ostatecznie Kaczmarek pozostał na stanowisku? Tomasz Włodarczyk przekonuje, że działacze przedstawiciela Ekstraklasy zmienili nagle warunki oferowane El Maestro, skracając czas jego umowy.
- Marcin Kaczmarek był właściwie skończony w Lechii przed meczem z Lechem Poznań. Już wtedy chciano go zwolnić. We wtorek do Gdańska przyjechał Nestor El Maestro, były trener Sturmu Graz. Rozpoczęły się negocjacje z chęcią zatrudnienia tego szkoleniowca. Kontrakt z El Maestro był dogadany na półtora roku, ale na papierze dostał półroczną umowę. Zdziwił się i ostatecznie wyjechał z Gdańska - powiedział Włodarczyk na kanale YouTube'owym Meczyki.pl.
Dyrektor sportowy Lechii Gdańsk Łukasz Smolarow wypowiedział się niedawno na temat pozycji trenera Marcina Kaczmarka w klubie, nie wspominając o rozmowach z angielskim szkoleniowcem.