Menedżer Sunderlandu przebywał ze swoją drużyną na zgrupowaniu w Austrii, lecz w tym tygodniu wrócił do Anglii. Początkowo media spekulowały, że zamierza negocjować jakiś transfer, jednak okazuje się, że sam może zmienić pracodawcę. "Czarne Koty" potwierdziły w oświadczeniu, że zgodziły się na rozmowy menedżera z władzami federacji.
"Football Association skontaktowało się z Sunderland AFC z zapytaniem o pozwolenie na rozmowy z naszym menedżerem, co jest częścią procesu poufnych negocjacji z potencjalnymi kandydatami do objęcia posady selekcjonera reprezentacji Anglii. Na prośbę Sama Allardyce'a, zgodziliśmy się" - czytamy w oświadczeniu.
"Sam jest ważną postacią naszego projektu. Po tak bardzo wymagającym sezonie chcemy wejść w fazę stabilizacji, na oraz poza boiskiem, dlatego zamierzamy kontynuować współpracę z menedżerem. Narastające spekulacje są wyniszczające dla klubu, zwłaszcza w takim momencie sezonu, dlatego prosimy FA o jak najszybsze doprowadzenie sprawy do finiszu."
Spotkanie Allardyce'a z władzami federacji nie oznacza oczywiście, że zostanie on nowym selekcjonerem. W kręgu zainteresowań pozostają także inni kandydaci. Wiceprezes FA, David Gill, miał ponoć kontaktować się z Sir Alexem Fergusonem, który miał mu polecić właśnie menedżera Sunderlandu.