Francuzi obecnie przewodzą tabeli Ligue 1, mimo że nie mogą konkurować z Paris Saint-Germain pod względem finansowym. W dodatku zachwycają obserwatorów swoją ofensywną grą, czemu najlepiej dowodzą statystyki. Drużyna z Księstwa w 25 kolejkach zdobyła 75 bramek, co daje imponującą średnią trzech goli na mecz.
Lider jest chwalony także za politykę transferową. Po zrezygnowaniu z kupowania zawodników za ogromne kwoty zaczęto inwestować w doświadczonych piłkarzy w atrakcyjnych cenach (jak Kamil Glik) i regularnie sprowadzani są też młodzi i utalentowani gracze. Niektórzy, jak Tiemoué Bakayoko czy Bernardo Silva, są wyceniani na kilkadziesiąt milionów euro.
AS Monaco zamierza podążać tą drogą, czego dowodem jest oferta wejścia w posiadanie znanego belgijskiego klubu - Cercle Brugge. Obecnie zespół ten gra na zapleczu tamtejszej ekstraklasy.
Francuzi w swym komunikacie oświadczyli, że ich celem jest werbowanie najbardziej utalentowanych piłkarzy rozwijających się w Belgii, ale przy jednoczesnym poszanowaniu tradycji ekipy z Brugii. Trafiać mieliby tam też zawodnicy z Księstwa niełapiący się do pierwszego składu, dlatego wspomniano o planach jak najszybszego powrotu do Jupiler League.
Działacze Cercle Brugge do końca lutego mają rozpatrzyć propozycję.