W zeszłym tygodniu 27-latek związał się w dość kontrowersyjnych okolicznościach z „Rojiblancos”. Skrzydłowy spędzi rundę jesienną nadchodzącego sezonu na wypożyczeniu w Las Palmas, a następnie powróci do „Atléti” w styczniu, kiedy klub będzie już mógł zgłaszać nowych graczy (obecnie ciąży na nim zakaz transferowy). Sevilla nie zamierza jednak tak łatwo odpuścić i zapowiada, że skieruje sprawę na drogę prawną.
„Zarząd klubu uzgodnił, że podjęte zostaną kroki prawne przeciwko tym, którzy ingerowali w odejście Vitolo z klubu. Mowa tu o samym piłkarzu, jego ojcu, agencji menedżerskiej Bahia oraz klubach: Atlético Madryt i Las Palmas. Klub już teraz powierzył sprawę dwóm kancelariom, by chronić swoich interesów. Sevilla FC osiągnęła porozumienie w sprawie przedłużenia kontraktu Vitolo 10 lipca, co jest potwierdzone na piśmie, a które piłkarz zdecydował się jednostronnie zerwać” - czytamy w oświadczeniu.
Víctor Machín Pérez, bo tak nazywa się Vitolo, był łączony z przeprowadzką do Madrytu od dłuższego czasu. Kiedy wydawało się, że piłkarz zagra w drużynie Diego Simeone, „Los Nervionenses” niespodziewanie ogłosili, że piłkarz zostanie z nimi na dłużej. Słowa prezydenta klubu okazały się jednak zbyt pochopne.
Zanim piłkarz podpisał nowy kontrakt, Atlético zdążyło aktywować klauzulę w jego wciąż aktualnej umowie. Hiszpan pojawił się w Madrycie i strony szybko doszły do porozumienia. Klub ze stolicy Hiszpanii zapłacił za skrzydłowego 37,5 miliona euro.