Inwazja Rosji na Ukrainę spowodowała, że ze względu na sankcje, które narzucił na rosyjskich oligarchów zachód, zmuszony do sprzedaży Chelsea został Roman Abramowicz.
Od tamtej pory trwało gorączkowe poszukiwanie kogoś, kto zastąpi 55-latka. Ostatecznie najkonkretniejsza okazała się propozycja, która spłynęła na Stamford Bridge od amerykańsko - szwajcarskiego konsorcjum, na którego czele stanął Todd Boehly.
Wraz z jego przyjściem w klubie zarządzono nowe porządki. Głównym tematem w poniedziałek jest informacja o odejściu dotychczasowego prezesa Chelsea, którym był Bruce Buck.
76-latek pełnił tę funkcję nieprzerwanie od 2003 roku. Teraz jednak ustępuje, a wraz z końcem czerwca jego umowa przejdzie do historii. Pozostanie jednak w Londynie i nadal będzie wspierał „The Blues” jako doradca.
- Jestem dumny, że pomogłem odnieść Chelsea wiele sukcesów tak na boisku, jak i poza nim. Udało mi się wywrzeć też pozytywny wpływ na tutejszą społeczność, a to cieszy. Teraz jest właściwy czas, by ustąpić i pozwolić nowym właścicielom budować odpowiednie fundamenty. Ich wizja jest fascynująca i nie mogę doczekać się realizacji zamiarów. Chcę im pomóc - powiedział.
Okazuje się, że z funkcją pożegna się nie tylko wspomniany Buck, ale też i Marina Granowskaja. Rosjanka była członkinią zarządu i odpowiadała za negocjacje z piłkarzami. Współpracę z nią bardzo cenił sobie menedżer Thomas Tuchel.
Teraz jednak prawdopodobnie podzieli ona losy 76-latka i dołączy do grupy doradców - twierdzi „The Telegraph”. Decyzja ma zostać ogłoszona przed zamknięciem okna transferowego.
Prezesem zostanie natomiast prawdopodobnie właściciel klubu Todd Boehly.