Nie tak miała potoczyć się przygoda filigranowego skrzydłowego w Betisie. Gdy zimą 2019 roku odchodził z macierzystego CF América do Andaluzji wydawało się, że to produkt gotowy, by podbić hiszpańskie boiska.
Niestety do tej pory Meksykanin na Estadio Benito Villamarín głównie rozczarowywał, stając się z czasem coraz mniej potrzebną postacią w kadrze.
Miniona kampania była w wykonaniu 22-latka szczególnie nieudana – 13 spotkań, dwie bramki. Jeszcze gorzej to wygląda, gdy spojrzymy na liczbę minut Laineza na boisku. Tych zanotował zaledwie 440.
Piłkarz określany szumnie przed transferem na Półwysep Iberyjski „meksykańskim Messim” musiał więc ratować karierę, szukając nowego pracodawcy.
Finalnie najbliższy sezon spędzi w portugalskiej Bradze, która będzie miała szansę wykupić 17-krotnego reprezentanta Meksyku za siedem milionów euro. Zimą 2019 roku Betis zapłacił za niego dwukrotnie więcej.
„Los Verdiblancos” nie rezygnują jednak kompletnie z Laineza, przedłużając z nim przed przeprowadzką na południowy zachód Półwyspu Iberyjskiego kontrakt do 30 czerwca 2025 roku.
Nadchodzący sezon jawi się jako niezwykle istotny dla dalszej kariery 22-letniego „wonderkida” z Ameryki Północnej.
Nowy pracodawca ofensywnego pomocnika poprzednią edycję portugalskiej ekstraklasy zakończył na czwartym, zapewniającym udział w eliminacjach Ligi Konferencji Europy, miejscu.