„Kolejorz” notuje przełomowy sezon w polskiej piłce. Zespół dotarł do ćwierćfinału europejskich pucharów, a dokładnie Ligi Konferencji Europy. Odpadł z rozgrywek dopiero po starciu z późniejszym finalistą.
Na Bułgarskiej wierzą, że nie był to przypadek i wkrótce występy klubów znad Wisły w turniejach z logo UEFA staną się normą.
Poznaniacy będą mieli najprawdopodobniej okazję do powtórzenia sukcesu, gdyż obecnie zajmują w tabeli Ekstraklasy trzecie miejsce, które jest premiowane udziałem w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy. W ostatniej kolejce wciąż jednak prześcignąć może ich Pogoń Szczecin.
Bez względu na wszystko władze Lecha chcą nadal współpracować z Filipem Szymczakiem i Barrym Douglasem. Obaj doczekali się nowych umów.
Napastnik planowo ma pozostać co najmniej do 30 czerwca 2027 roku, a lewy obrońca przedłuży swój pobyt o następne 12 miesięcy.
– Filip miał z nami ważną umowę, ale chcieliśmy go dowartościować, bo wierzymy, że już w najbliższym sezonie, a potem także w kolejnych jego rola w zespole będzie coraz większa. To drogą, jaką przeszliśmy wcześniej z Jakubem Kamińskim. Jakubem Moderem, Kamilem Jóźwiakiem, czy w ostatnim roku z Michałem Skórasiem. Chcemy dowartościować naszego wychowanka i przekazać mu trochę odpowiedzialności w kontekście najbliższych miesięcy – oznajmił Piotr Rutkowski, prezes klubu.
– Jestem zachwycony i zaszczycony. Cieszę się, że przedłużyłem swój pobyt w Lechu i kontynuuję swoją cudowną historię, którą tutaj tworzymy razem – powiedział uradowany Szkot.
Dla Douglasa to już druga przygoda z Lechem Poznań. Obecnie ma on na swoim koncie 118 występów, z czego 24 uzbierane w trakcie bieżących zmagań.
Szymczak do pierwszego zespołu awansował w 2019 roku, ale ważnym członkiem kadry stał się dopiero po powrocie z wypożyczenia do GKS-u Katowice. W tej kampanii rozegrał 39 spotkań i strzelił trzy gole, notując także cztery asysty.