W cieniu starań Realu Madryt o sprowadzenie Kyliana Mbappé klubowe władze pracują na przedłużaniu umów z poszczególnymi zawodnikami pierwszej drużyny. W ostatnich dniach parafki pod nowymi kontraktami składali liderzy, a więc Karim Benzema oraz Thibaut Courtois. Teraz dołączył do nich Federico Valverde.
23-latek, który stał się w ostatnich latach ważnym ogniwem środka pola w stołecznej ekipie, zgodził się na przedłużenie współpracy do 30 czerwca 2027 roku.
Wrażenie robi jednak nie długość umowy, a klauzula, która została zawarta w dokumencie. Choć nie powiedziano o tym oficjalnie, to mówi się, że opiewa ona na zawrotną kwotę miliarda euro.
To jednak w przypadku „Królewskich” żadna nowość. W kwestii wspomnianego Benzemy również zastosowano podobny manewr. Zapis ma na celu odstraszenie potencjalnych kontrahentów.
Valverde jest związany z Realem Madryt od lipca 2016 roku. Wtedy to przybył na Estadio Santiago Bernabéu z urugwajskiego CA Peñarol za kwotę pięciu milionów euro.
Sezon 2017/2018 spędził natomiast na wypożyczeniu w Deportivo La Coruña, gdzie pokazał się z dobrej strony, dlatego też chwilę później otrzymał szansę na zaistnienie w pierwszej drużynie, z której zresztą w pełni skorzystał.
Urodzony w Montevideo gracz, który najlepiej czuje się na pozycji środkowego pomocnika, rozegrał w pierwszym zespole „Królewskich” łącznie 104 mecze. W tym czasie strzelił pięć bramek i zanotował sześć asyst.