Przedstawiciele „Szkarłatno-Czarnych” znaleźli się w bardzo trudnym położeniu na nieco ponad dwa tygodnie przed rozpoczęciem walki o obronę mistrzowskiego tytułu na krajowym podwórku z powodu rezygnacji z posady szkoleniowca przez Jorge Jesusa.
Portugalczyk zdecydował się skorzystać z zapisu pozwalającego mu na powrót do Europy i dzięki temu związał się z rodzimą Benficą.
Od tego momentu władze Flamengo rozpoczęły gorączkowe poszukiwania następcy 66-latka i przymierzali się do zatrudnienia między innymi Leonardo Jardima czy Rafy Beníteza. Ostatecznie zespół z Rio de Janeiro postawił na mniej medialne nazwisko i zatrudnił byłego asystenta Pepa Guardioli - Domèneca Torrenta.
Przedstawiciele mistrza Brazylii bardzo szybko pożałowali jednak podjętej decyzji i po zaledwie trzech miesiącach rozstali się z hiszpańskim szkoleniowcem ze względu na niezadowalające wyniki osiągane w Campeonato Brasileiro Série A.
Co prawda „Szkarłatno-Czerwoni” plasują się na wysokiej trzeciej pozycji i tracą punkt do prowadzącego Internacionalu, ale w ostatnich dwóch seriach gier ponieśli bolesne porażki z São Paulo (1:4) i Atlético Mineiro (0:4), czyli bezpośrednimi rywalami w walce o tytuł, co przechyliło czarę goryczy na niekorzyść Torrenta.
Władze Flamengo były już wcześniej przygotowane na wykonanie takiego ruchu i niedługo później ogłosiły, że następcą Hiszpana zostanie legendarny bramkarz wspomnianego São Paulo - Rogério Ceni.
Były opiekun „Trójkolorowych”, Fortalezy oraz Cruzeiro związał się z nowym pracodawcą do końca grudnia 2021 roku.
Rekordzista pod względem zdobytych bramek wśród bramkarzy, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki klubowe ma ich na koncie 131, nie może pochwalić się zbyt wielkimi osiągnięciami w roli trenera. Do tej pory za swój największy sukces może uznać wywalczenie awansu do krajowej elity z Fortalezą w 2018 roku.