„Czarno-Złoci” znajdują się na dobrej drodze do zajęcia pierwszego miejsca na zakończenie zmagań w Konferencji Zachodniej w Major League Soccer. Na razie niewielki wkład w osiągnięcie tego sukcesu mają sprowadzeni niedawno Giorgio Chiellini oraz Gareth Bale.
Były reprezentant Włoch i jedna z kluczowych postaci walijskiej kadry nie otrzymała w momencie zawierania współpracy z amerykańskim klubem statusu piłkarza zakontraktowanego na zasadzie Designated Player, czyli gracza pobierającego znacznie większą pensję od ustalonego limitu przez organizatora rozgrywek.
Obaj mogli się tego domagać, ponieważ w momencie podpisywania umów Los Angeles FC posiadało w kadrze dwóch takich graczy - Carlosa Velę oraz Briana Rodrígueza.
Zamiast tego dostali oni kontrakty w ramach Targeted Allocation Money (TAM), czyli ze specjalnego funduszu przeznaczonego dla klubów, chcących pozyskać graczy poza ustalonym poziomem wynagrodzeniem.
Tym samym „Czarno-Złoci” dysponowali jeszcze jednym miejscem dla Designated Player, które postanowili przeznaczyć Denisowi Bouandze z Saint-Étienne.
Reprezentant Gabonu przechodzi do amerykańskiej drużyny na zasadzie transferu definitywnego za 4,55 miliona euro i zostanie formalnie uprawniony do rywalizacji w jej barwach w momencie otrzymania międzynarodowego certyfikatu transferowego.
Skrzydłowy występował dość długo zapleczu Ligue 2, ale po otrzymaniu swego czasu szansy w beniaminku francuskiej elity - Nîmes Olympique, zapracował sobie na transfer do „Zielonych”, w których występował nieprzerwanie od sezonu 2019/2020.
Po zaliczeniu ostatnio spadku z Saint-Étienne rozglądał się za powrotem do gry na najwyższym poziomie i dlatego przystał na ofertę Los Angeles FC.
Reprezentant Gabonu zakończy swoją przygodę w francuskim zespole na 110 występach z zaliczonymi 28 trafieniami i 16 asystami.