Wczoraj 28-latek podróżował samolotem z Nantes do Cardiff. Pierwotnie miał się on pojawić w Walii o godzinie 21:00 czasu lokalnego. Ostatecznie około godziny 20:00 samolot zniknął z radarów i od tego czasu nikt nie zdołał skontaktować się z jego załogą.
Argentyńczyk przybył wczoraj do swojego byłego klubu, aby pożegnać się z całą drużyną. Napastnik opublikował nawet z tej okazji zdjęcie w mediach społecznościowych.
Dzisiaj Waldemar Kita, właściciel FC Nantes, powiedział, że nie miał pojęcia o wizycie Sali (więcej - tutaj).
Francuski klub w międzyczasie postanowił przełożyć dwa najbliższe spotkania (z Entente SSG oraz AS Saint-Étienne). Nowe terminy na razie nie zostały wyznaczone.
Dziennikarzom C5N udało się dotrzeć do rodziców nowego zawodnika Cardiff City.
– Jestem zdesperowany. Nic nie wiem. Oby tylko wszystko dobrze się skończyło – powiedział Horacio, ojciec Emiliano.
– Samolot należy do prezesa Cardiff City. Zostaliśmy poinformowani, że samolot zniknął i że go szukają. Jesteśmy informowani minuta po minucie – oznajmiła Mercèdes, matka Emiliano.