Owym nabywcą został ogłoszony właśnie mający siedzibę w Tajlandii fundusz Pan Asia Ivestments. Pozostałe udziały póki co pozostaną własnością dotychczasowego właściciela ateńskiego zespołu, Giannisa Alafouzosa. Niewykluczone jednak, iż stojący za owym funduszem Pairoj Piempongsant zdecyduje się w niedalekiej przyszłości nabyć pełnię praw do sprawowania władzy w klubie.
Do wiadomości publicznej nie została podana kwota, jaką nowi właściciele zapłacili za udziały w Panathinaikosie.
Osoby związane ze stołecznym zespołem liczą z pewnością, iż pojawienie się w Atenach Azjatów zakończy trwające od kilku lat problemy finansowe klubu. Wiosną bieżącego roku wielokrotni mistrzowie Grecji zostali bowiem wykluczeni w udziału w europejskich pucharach ze względu na niespełnienie wymagań finansowego fair-play.
Olbrzymie zadłużenie sprawiło, że Panathinaikos od pewnego czasu nie należy już do czołówki greckiej ekstraklasy. W poprzednich sezonach drużyna ta z reguły zajmowała miejsca w środku tabeli ligowej.
Trwający sezon popularne „Koniczynki” rozpoczęły z sześcioma ujemnymi punktami w ramach kary za niespłacenie zobowiązań względem swojego byłego zawodnika, Jensa Wemmera. Po sześciu rozegranych jak dotąd kolejkach ligowych Panathinaikos zajmuje szóstą pozycję ze stratą sześciu oczek do liderującego PAOK-u Saloniki.