Bramkarz występuje na Signal Iduna Park od 2015 roku, gdy trafił do Borussii z Freiburga. Szwajcar natychmiast otrzymał miejsce w podstawowym składzie od pełniącego wówczas funkcję pierwszego trenera, Thomasa Tuchela, i to pomimo obecności w zespole doświadczonego Romana Weidenfellera.
26-latek był w ostatnim czasie krytykowany w niemieckich mediach, twierdzono, że jest winnym między innymi utraty bramki z APOEL-em Nikozja w Lidze Mistrzów. Tamto spotkanie zakończyło się remisem 1-1 i skomplikowało sytuację Niemców w grupie. Wcześniej spekulowano, że BVB zastanawia się nad sprowadzeniem Kevina Trappa lub Timo Horna, ale ostatecznie okazano zaufanie Bürkiemu.
- Roman pod względem sportowym i charakterologicznym pasuje do Borussii Dortmund. Podoba nam się jego styl gry i widzimy w nim jeszcze spore rezerwy do dalszego rozwoju. Jesteśmy przekonani, że niebawem będzie jeszcze lepszy – powiedział dyrektor sportowy Borussii, Michael Zorc.
- Jestem bardzo zadowolony, że Borussia okazała mi takie zaufanie w dość trudnym momencie mojej kariery. Czuję się bardzo dumny i szczęśliwy z powodu możliwości reprezentowania tej wielkiej drużyny – dodał Bürki.