Reprezentant Francji udanie rozpoczął mecz przeciwko Bayerowi Leverkusen (3:1), ponieważ w początkowej fazie spotkania wpisał się na listę strzelców i w ten sposób odpowiedział na trafienie Wendella.
Środkowy pomocnik nie miał już powodów do radości kilkanaście minut później, kiedy to po starciu z Kevinem Vollandem padł na murawę po tym, jak jego kolano wygięło się w nienaturalny sposób.
Cała sytuacja wyglądała bardzo źle. Sztab medyczny Bayernu po udzieleniu pierwszej pomocy piłkarzowi nie miał wątpliwości, że 24-letni zawodnik nie będzie w stanie kontynuować swojego występu.
Jego miejsce na boisku tuż przed końcem pierwszej połowy zajął James Rodríguez. Z kolei Corentin Tolisso przy asyście lekarzy zszedł z placu gry i udał się od razu do szpitala.
Początkowo „Bawarczycy” mieli nadzieję, że uraz Francuza nie okaże się poważny. Niestety ich życzenie nie zostało spełnione, ponieważ szczegółowe badania wykazały zerwanie więzadła krzyżowego oraz uszkodzenie łękotki w prawym kolanie.
Środkowy pomocnika ma przejść w niedzielę operację i będzie po niej musiał pauzować przez przynajmniej kilka miesięcy.
Aktualny mistrz świata nie jest jednym piłkarzem, który w starciu z Bayerem Leverkusen nabawił się urazu. Poza nim na dłuższy czas z kadry Bayernu wypadnie także Rafinha. Brazylijczyk po bardzo ostrym wejściu Karima Bellarabiego doznał kontuzji lewej kostki i nie będzie zdolny do gry przez kilka tygodni.
Ekipa z Monachium może mówić o olbrzymim pechu na początku rozpoczętego sezonu, ponieważ już w meczu pierwszej kolejki Bundesligi stracili również Kingsleya Comana (więcej - TUTAJ).