„Żółto-czarni” w poprzednim sezonie byli niezwykle chwaleni za bezkompromisową ofensywną grę. Przy tym wszystkim osiągali na wskroś zadowalające wyniki, czego najlepszym dowodem jest zajęcie piątego miejsca w Eredivisie.
Latem Leonid Słucki stracił jednak swojego lidera, jakim bez wątpienia był ledwie 20-letni Martin Ødegaard. Norweg wypożyczony z Realu Madryt dyrygował grą całego zespołu, a przy tym wszystkim brał udział w zdobyciu aż 23 goli (11 trafień i 12 asyst).
Pomimo tego Rosjanin zdołał tak poprzestawiać drużynę, że w pierwszych dziesięciu meczach bieżącej kampanii Vitesse zdobyło 23 punkty. Wówczas jednak pojawił się kryzys, czego efektem były cztery ligowe porażki z rzędu. 48-latek próbował ugasić pożar, ale kiedy dzisiaj jego podopieczni polegli w starciu z Heerenveen (2:3), złożył on rezygnację.
W tej chwili „Żółto-czarni” zajmują szóste miejsce w tabeli Eredivisie, lecz po zakończeniu weekendu mogą spaść o cztery pozycje.
Słucki jest trzecim trenerem, dla którego sezon w holenderskiej ekstraklasie kończy się przed czasem. Wcześnie zwolniony z VVV Venlo został Robert Maaskant, z kolei Jaap Stam, podobnie jak Rosjanin, sam zrezygnował z pracy w Feyenoordzie Rotterdam.