Przedstawiciele ekipy z Generali Areny podjęli się próby wskoczenia na wyższy poziom sportowy i w połowie zeszłego roku zatrudnili w klubie Andrei Stramaccioniego.
Postawienie na dość znanego trenera na arenie międzynarodowej i sfinalizowanie kilku głośnych transferów, na które klub wydał w sumie w minionym sezonie ponad 16 milionów euro, miało zapewnić mu sukces na krajowym i europejskim podwórku.
Niestety wyniki osiągane przez praski zespół były zdecydowanie poniżej oczekiwań działaczy, dlatego władze Sparty postanowiły zakończyć współpracę z Włochem i powierzyły misję poprowadzenia drużyny Pavlowi Hapalowi.
Klub pod wodzą 49-letniego szkoleniowca nie prezentował się zdecydowanie lepiej, ale utrzymał piąte miejsce w czeskiej ekstraklasie i awansował do eliminacji Ligi Europy.
Władze ekipy z Genrali Areny nie ukrywały, że głównym celem zespołu w rozpoczętych już rozgrywkach będzie gra w fazie grupowej wspomnianego pucharu oraz odzyskanie mistrzowskiego tytułu na krajowym podwórku.
Niestety już na początku swojej drogi klub z Pragi potknął się w pierwszym meczu II rundy kwalifikacyjnej przeciwko serbskiemu Spartakowi Subotica (0:2) i będzie miał bardzo duże problemy z odrobieniem strat przed własną publicznością.
Przedstawiciele Sparty zdecydowali się na podjęcie zdecydowanych kroków już na starcie sezonu i postanowili zakończyć współpracę z byłym trenerem Zagłębia Lubin oraz jego sztabem. Tymczasowo jego obowiązki przejął dyrektor sportowy klubu - Zdeněk Ščasný.