„Dziś (w sobotę) ogłaszam przejście na emeryturę. Ostatni rok był dla mnie niezmiernie trudny w kontekście przeskoczenia problemów związanych z kontuzją. Moje ciało odmawia posłuszeństwa i nie pozwala na dalsze występy. Ta sytuacja nie skłoniła mnie na razie do zbyt wielu refleksji, ale staram się pozytywnie myśleć o przyszłości.
Chcę podziękować całemu sztabowi, kolegom i fanom z Leicester, Wigan, Aston Villi, Evertonu i całej Anglii. W szczególności muszę wspomnieć osobiście o Manchesterze United, w szczególności Paulu McGuinessie i Sir Aleksie Fergusonie. To oni i ten klub ugruntowali mnie jako piłkarza i człowieka. Przejście przez wszystkie etapy szkółki i gra w pierwszym zespole napawała mnie dumą” – tak brzmi fragment pożegnalnego postu Cleverleya w roli piłkarza.
Środkowy pomocnik, pełniący także rolę kapitana, w zeszłym sezonie meldował się na murawie tylko czterokrotnie. Zdążył wpisać się na listę strzelców w meczu trzeciej kolejki Championship przeciwko Burnley, podczas którego doznał także feralnego urazu ścięgna Achillesa.
Później Anglik wrócił na chwilę w lutym, wychodząc na 19 minut spotkania z Blackburn. Było to jego ostatnie spotkanie w profesjonalnej przygodzie.
W swoim życiorysie największe sukcesy święcił z „Czerwonymi Diabłami”, sięgając po mistrzostwo Anglii (2012/2013), Puchar Ligi Angielskiej (2008/2009) i Tarcze Wspólnoty (2012, 2014).
Trzynastokrotny reprezentant „Synów Albionu” swoje ostatnie lata spędził w Watfordzie, przywdziewając jego barwy przez sześć sezonów.
Tylko w Premier League doświadczył 242 występów, które przyniosły efekty w postaci 15 trafień i 17 asyst.
Watford zapowiedział, że wkrótce wypłynie bardzo ciekawy komunikat w związku z Tomem. Można przypuszczać, że gracz środka pola zostanie obdarzony rolą trenera w sekcji młodzieżowej.