Lukáš Kubáň to czeski środkowy obrońca, który od dłuższego czasu jest związany z polskim futbolem. Wychowanek 1. FC Slovácko trafił do naszego kraju latem 2015 roku, kiedy zasilił barwy GKS-u Bełchatów.
Od tego czasu w CV 36-latka pojawiły się takie kluby, jak Sandecja Nowy Sącz, Stomil Olsztyn, Wisła Puławy, a od lipca ubiegłego roku ponownie występuje w drużynie ze stolicy Warmii.
Tydzień temu podopieczni Janusza Bucholca podejmowali u siebie ówczesnego lidera 2 ligi, czyli Kotwicę Kołobrzeg. Stomilowi niespodziewanie udało się wygrać 2:1 z drużyną prowadzoną przez Macieja Bartoszka, ale okupiła to stratą na kilka spotkań mierzącego 177 centymetrów środkowego obrońcy.
Kubáň otrzymał żółtą kartkę w 61. minucie oraz w doliczonym czasie gry, co było już jego ósmym takim upomnieniem w tym sezonie. Czech po końcowym gwizdku jeszcze długo rozmawiał z arbitrem, który ukarał go czerwoną kartką.
Jak się okazało, Komisja Dyscyplinarna Polskiego Związku Piłki Nożnej zawiesiła 36-latka na cztery spotkania, co oznacza, że wróci do dyspozycji sztabu szkoleniowego za około miesiąc, przed meczem z GKS-em Jastrzębie.
Stomil zajmuje aktualnie 13. miejsce w tabeli z dorobkiem 17 punktów. Okazja do poprawy tego bilansu już dzisiaj, bo na wyjeździe zmierzy się z Olimpią Grudziądz, która zajmuje miejsce w strefie spadkowej.