Holender został zatrudniony przez francuski zespół w maju. Wielkim zwolennikiem nawiązania z nim współpracy był dyrektor sportowy Juninho, którego nie ma już w klubie po tym, jak zrezygnował nie tak dawno z zajmowanego stanowiska.
W związku z tym pod znakiem zapytania stanęła dalsza przyszłości 58-letniego szkoleniowca w „Les Gones”.
Do tego aspektu postanowił otwarcie odnieść się prezes Jean-Michel Aulas, który przyznał na łamach „L’Équipe”, że Peter Bosz może wkrótce podzielić los Brazylijczyka, o ile prowadzony przez niego zespół nie zacznie prezentować się na miarę stawianych przed nim oczekiwań.
- Spędziliśmy trochę czasu z Peterem, aby przekazać mu nasze przemyślenia, a także pewne rozwiązania. Na teraz nie ma szans na to, żeby opuścił nas przed końcem lutego. Dajemy sobie miesiące styczeń i luty na powrót do czołówki ligi i może osiągnięcie czegoś w pucharach. Jeśli będziemy odczuwać przyjemność, to będziemy kontynuować współpracę. Peter jest bardzo, bardzo dobrym trenerem. Nadal pasuje do profilu szkoleniowca, którego chcieliśmy mieć w OL. Jesteśmy jednak daleko w tabeli Ligue 1, ale to nie jest jeszcze problem. Przy naszej dobrej grze i ewentualnym wywalczeniu sześciu punktów możemy zbliżyć się do podium - powiedział przedstawiciel OL.
- Obecnie nie ma na rynku trenerów o jakości Petera Bosza. Ryzykujemy więc możliwe pogorszenie sytuacji oraz poddanie się trendowi zmian szkoleniowców. Dlatego mam nadzieję, że z nami zostanie i to do samego końca, co oznaczałoby, że mamy wyniki, na które liczyliśmy, a w każdym razie na pewno nic się nie zmieni do końca lutego - dodał Aulas.
Olympique Lyon plasuje się obecnie na trzynastym miejscu w tabeli Ligue 1 i traci dziewięć punktów do lokaty gwarantującej udział w eliminacjach Ligi Mistrzów. Ponadto czeka na rozstrzygnięcie kwestii swojego dalszego udziału w Pucharze Francji po skandalu wywołanym w starciu z Paris FC oraz na rywala w 1/8 finału Ligi Europy, bo z uwagi na wygranie grupy A nie musi grać w 1/16 finału turnieju.