Po latach rozczarowań wydaje się, że OM wstaje w końcu pewnie z kolan, zgłaszając swe wielkie aspiracje w kontekście przyszłych lat. Te spełnione mają zostać między innymi dzięki odpowiednim i przemyślanym transferom.
Na Stade Vélodrome przywitano zatem Jordana Veretouta, Luisa Suáreza, Erica Bailly’ego, Chancela Mbembę, Nuno Tavaresa czy Alexisa Sáncheza. Nowe nabytki prezentują się naprawdę, przynajmniej na papierze, ekscytująco. Co ważne, marsylczycy, jak na razie nie zawodzą wielkich oczekiwań i na przestrzeni sześciu kolejek Ligue 1 dopisali na swe konto 16 punktów - tyle samo co liderujące Paris Saint-Germain.
Mnogość ruchów wywołała w kadrze ścisk i przekreśliła przyszłość szczególnie dwóch zawodników - Cédrica Bakambu i Bamby Dienga.
Problematyczny duet powinien opuścić zespół Igora Tudora latem, lecz skutecznie storpedował te plany, odprawiając z kwitkiem chętnych.
31-letni Kongijczyk ma na stole oferty z Turcji, gdzie do jutra rejestrować można wszelkie transakcje. Zainteresowanie wyraża nim Fenerbahçe SK, aczkolwiek mimo nacisków ze strony marsylskich działaczy ten zwleka z decyzją.
O wiele gorzej klaruje się sytuacja 22-latka. Dieng odrzucił zaloty OGC Nice, Lorient i Leeds United, optując za pozostaniem w szeregach OM. Senegalczyk mógł odejść niedawno do belgijskiego Royal Antwerp, ale kategorycznie nie przystał na takie rozwiązanie. W tym momencie wokół zawodnika panuje cisza, brak jakichkolwiek propozycji.
Dziewięciokrotny mistrz Francji jasno zadeklarował o chęci rozstania z 22-latkiem, nie zgłaszając go do rozgrywek Ligi Mistrzów. W tych Olympique Marsylia spotka na swej grupowej drodze Tottenham, Enitracht Frankfurt i Sporting CP.