Reprezentant Francji został sprowadzony na Camp Nou z Borussii Dortmund za łączną sumę mogącą opiewać nawet na 125 milionów euro w sierpniu 2017 roku.
Władze „Dumy Katalonii” wiązali duże nadzieje z 22-letnim skrzydłowym, ale ten od momentu przenosiny do aktualnego mistrza Hiszpanii nie prezentuje się na miarę oczekiwań i do tego dość często łapie różnego rodzaju kontuzje oraz sprawia problemy wychowawcze.
Z tego też powodu przedstawiciele Barcelony chciałyby rozstać się z piłkarzem przed startem nowego sezonu i zdaniem dziennikarzy „Marki” są gotowi zaakceptować za niego ofertę opiewającą na 60 milionów euro.
Ta znacząca obniżka oczekiwań ekipy z Camp Nou może okazać się jednak niewystarczająca do znalezienia chętnego na Ousmane'a Dembélé, dlatego klub może włączyć go także w wymianę na innego piłkarza lub po prostu go wypożyczyć.
W tym pierwszym aspekcie Francuz mógłby zostać użyty jako karta przetargowa do sprowadzenia Neymara z Paris Saint-Germain. Władze paryskiego klubu obawiają się jednak o jego postawę po kontuzji oraz adaptację w szatni.
22-latek wystąpił w zaledwie dziewięciu meczach Barcelony w tym sezonie i zdobył w nich jednego gola.