W sobotę po czwartej ligowej porażce z rzędu trenerem West Bromwich Albion przestał być Steve Clarke. Po czterech dniach od jego zwolnienia nadal nie wiadomo oficjalnie, kto zostanie jego następcą. Dziennikarze prześcigają się w podawaniu nazwisk kolejnych kandydatów do tej roli. Wśród nich znajdują się między innymi Roberto Di Matteo, Martin Jol, Ralf Ragnick i Ole Gunnar Solskjaer. Dziś do tego grona dołączył Mauricio Pellegrino, obecnie zatrudniony w argentyńskim Estudiantes. Jeżeli tylko działacze W.B.A zdecydują się na zaproponowanie pracy Pellegrino, ten z pewnością chętnie przystanie na powrót do Premier League.
Pellegrino miał do czynienia z najwyższą klasą rozgrywkową w Anglii w dwóch rolach – przez pół roku wystąpił dwunastokrotnie w barwach Liverpoolu, a w latach 2008-2010 był asystentem Rafy Beniteza w tym klubie. Dwa lata później został pierwszym trenerem Valencii, jednak przygoda z hiszpańskim klubem zakończyła się szybkim zwolnieniem Pellegrino. Oferta z Premier League byłaby dla niego doskonałą okazją do powrotu na europejskie stadiony.
Jeśli obie strony osiągną porozumienie, argentyńskiego szkoleniowca czeka trudne zadanie do wykonania. Obecnie West Bromwich Albion zajmuje szesnaste miejsce w tabeli z przewagą zaledwie dwóch punktów nad strefą spadkową, a ostatnie spotkanie klub wygrał 2 listopada – w sześciu kolejnych meczach drużyna zdobyła zaledwie dwa punkty.