Kevin De Bruyne jest piłkarzem Manchesteru City od 2015 roku, kiedy to przeniósł się do niego za 76 milionów euro z Wolfsburga. W barwach angielskiego klubu belgijski ofensywny pomocnik wskoczył na najwyższy światowy poziom. Do tej pory w jego trykocie uzbierał 98 trafień i 165 asyst, których jest królem.
Czy 32-latek mógł w przeszłości trafić do Bayernu Monachium? Ze słów Fernandinho wynika, że tak, a nie doszło do tego przez... Pepa Guardiolę. Obecny menedżer MC do 2016 roku był związany z bawarskim klubem.
- Guardiola był w Bayernie, a De Bruyne w Wolfsburgu. Dział skautingu Bayernu powiedział trenerowi: „Bacznie mu się przyglądamy. Co myślisz o tym, byśmy po niego poszli?”. Pep odpowiedział: „Nie, nie. Nie chcę go. Nie sądzę, by pasował do naszego zespołu”. Minął rok, a De Bruyne przeniósł się do Manchesteru City. Minął kolejny, a do City przybył Guardiola. Rozumiesz? Pep wiedział, że wybiera się do City i wysłał tam De Bruyne - zasugerował Brazylijczyk w podcaście „Denílson Show”.
Do słów byłego kapitana MC odniósł się ówczesny dyrektor techniczny Bayernu Michael Reschke.
- To kompletny nonsens. Prawdą jest, że pojawił się temat transferu Kevina De Bruyne. Ostatecznie nie było to możliwe ze względów ekonomicznych. Pep Guardiola w ogóle nie był zaangażowany w tę decyzję - przyznał.
Wspomniane 76 milionów euro, za które piłkarz przeszedł do Anglii, nie było w zasięgu monachijczyków.