Dziewiątego marca zapadła decyzja o zawieszeniu rozgrywek piłkarskich na Półwyspie Apenińskim. Od tego czasu piłkarze nie trenują na murawie, ograniczając się jedynie do ćwiczeń we własnym domu. Taka sytuacja nie do końca odpowiada prezesom wielu klubów, którzy już teraz zapowiadają przywrócenie tradycyjnych sesji treningowych.
O krok dalej poszło SSC Napoli. „Błękitni” w oficjalnym komunikacie poinformowali bowiem o powrocie zawodników do treningów już 25 marca w godzinach porannych. To wszystko przy szerzącej się chorobie, jaka każdego dnia wyniszcza włoski naród.
Nic więc dziwnego, że pomysł władz ekipy spod Wezuwiusza szybko został skrytykowany, także przez lokalnych kibiców. Z kolei Damiano Tomassi, prezes Włoskiego Związku Piłkarzy, zupełnie nie rozumie takiego nastawienia Aurelio De Laurentiisa i nie ukrywa, że nie widzi w tym większego sensu.
Przypomnijmy, że Włochy to w tej chwili kraj z największym liczbą zmarłych z powodu zachorowań na koronawirusa. Odnotowano tam ponad cztery tysiące zgonów.