Iworyjski napastnik nie czuł się najlepiej podczas obozu przygotowawczego do sezonu i postanowił sprawdzić, w czym tkwi problem. Diagnoza była prawdziwym ciosem.
Lekarze wykryli u 28-latka raka jądra.
Sebastian Kehl, dyrektor sportowy dortmundczyków, postanowił ujawnić informacje o obecnej sytuacji letniego nabytku.
Zgodnie z przekazanymi wiadomościami, piłkarz jest już po operacji. Nie będzie jednak do dyspozycji trenera przez kilka najbliższych miesięcy.
- Walczy się o mecze, walczy się o zwycięstwa, ale tu chodzi o coś więcej. O Sébastiena Hallera, o jego rodzinę i o jego zdrowie. To są rzeczy, które są dla niego znacznie ważniejsze w życiu niż zdobycie bramki czy wywalczenie rzutu karnego.
Na szczęście mogę dziś powiedzieć, że operacja przebiegła pomyślnie i że jest na dobrej drodze do powrotu.
Sprawa jest jeszcze w toku. Teraz zostanie omówiony przebieg leczenia, są różne sposoby. Zastępstwo Hallera? Zrobimy coś tylko wtedy, gdy będzie to miało sens. Na pewno przez kilka miesięcy zabraknie z nami Sébastiena. Jak tylko będziemy mogli przekazać bardziej konkretne informacje, zakomunikujemy je – powiedział Kehl.
Pomimo fatalnej diagnozy, sam piłkarz starał się rozładować atmosferę w zespole.
- Był opanowany, pozytywny i powiedział drużynie: „Hej, róbcie swoje i dawajcie z siebie wszystko. Kiedy wrócę, chcę widzieć, że nadal bierzemy udział w wyścigu” – zdradził szef pionu sportowego.
Haller w poprzednim sezonie imponował skutecznością w barwach Ajaksu. W 42 meczach zdobył 34 bramki.
Wciąż nie zapadła decyzja, czy klub sięgnie po tymczasowego zastępcę. Wśród kandydatów wymienia się Arkadiusza Milika oraz Krzysztofa Piątka.