"Obywatele" bardzo dobrze rozpoczęli sezon pod wodzą Pepa Guardioli, lecz w tej chwili tracą do liderującej Chelsea już siedem punktów. De Bruyne twierdzi, że może mieć na to wpływ podejście przeciwników. Hiszpański taktyk przygotowuje bowiem drużynę na mecz z rywalem grającym piłką, a tymczasem oponent zaskakuje go zmianą taktyki specjalnie na mecz z City.
- To co wciąż zaskakuje Pepa to to, że zespoły grają długie piłki. Czasem myśli, że drużyny będą grały piłką, ponieważ robią to w meczach z innymi rywalami. Kiedy przychodzi im grać z nami, zmieniają jednak taktykę. Myślę, że Guardiola jest przez to czasem bardzo sfrustrowany. Poświęca wiele czasu i energii, by przejrzeć wszystko, znaleźć wolne sektory boiska, ale wtedy rywal gra długimi piłkami. Czasem pewnie myśli "po co ja to wszystko robię" - stwierdził Belg.
Mimo iż Guardiola jest wierny swojej strategii opartej na posiadaniu piłki, De Bruyne uważa, że szybko dostosowuje się do angielskiego stylu gry.
- On nie bada tutejszego futbolu, on go zmienia. To cały Pep. Z jednej strony dostosowuje się, z drugiej, zawsze chce dominować na boisku i sprawiać rywalom kłopoty. Problem w tym, że wiele drużyn gra przeciwko nam bardzo defensywnie i musimy znaleźć na to rozwiązanie. Czasem nieprzyjemnie się na to patrzy, a dla nas nie jest to najlepszy sposób na grę. To po prostu nie nasz futbol, ale musimy sobie z tym poradzić.
W ostatnich latach pomocnik dość często zmieniał kluby. Teraz 25-latek chce jednak zatrzymać się w City na dłużej.
- Ostatnich kilka lat było bardzo gorączkowe. Teraz rozpoczynamy długi projekt, więc nie ma potrzeby, bym znów się przenosił. Nie dlatego, że mam już 25 lat, ale dlatego, że wszystko tutaj jest znakomite. Manchester to wspaniałe miasto, a City to świetny klub. Może nie ma takich tradycji jak inne, ale to my możemy napisać historię.