Trzykrotny reprezentant Anglii to obecnie jeden z kluczowych graczy w układance Ralpha Hasenhüttla. Nic więc dziwnego, że zważywszy na wygasającą umowę napastnika latem 2022 roku, austriacki menedżer publicznie zachęca swojego podopiecznego do przedłużenia współpracy ze „Świętymi”.
Według „The Telegraph” klub jest przygotowany do ogromnego wysiłku finansowego, aby zatrzymać Danny’ego Ingsa. Chce uczynić go najlepiej opłacanym piłkarzem w swojej historii, oferując mu czteroletni kontrakt, ale on sam na razie wstrzymuje się ze złożeniem podpisu na dokumentacji.
Zdaniem powyższego źródła jest tak, ponieważ Danny Ings marzy o ponownej grze w Lidze Mistrzów. W związku z tym zamierza poczekać do najbliższego lata i liczy, że wówczas zgłosi się po niego ekipa, która zapewni mu występy w najbardziej prestiżowych rozgrywkach europejskich. Ponad finanse stawia on zatem wysokie ambicje.
Na razie nie wiadomo, gdzie mógłby trafić 28-latek. Zważywszy jednak na fakt, że jest on cenionym napastnikiem w Premier League, ze znalezieniem pracodawcy w Anglii nie powinien mieć problemu.
„The Telegraph” zapewnia, że jeśli tylko kluby pokroju Manchesteru United, Liverpoolu czy Manchesteru City rozpoczną poszukiwania sprawdzonego atakującego na Wyspach Brytyjskich, notowania Ingsa będą stały wysoko u wszystkich z nich.
Anglik w bieżących rozgrywkach pojawiał się na murawie 14 razy. W tym czasie zdobył siedem bramek i zanotował trzy asysty. Nim dołączył do „Świętych”, w koszulce „The Reds” uzbierał cztery występy w Lidze Mistrzów.