25 stycznia 2015. Mecz sparingowy Union Berlin z Łudogorcem Razgrad. Nękany przez bóle brzucha Köhler opuszcza boisko. Później straszny wyrok: rak węzłów chłonnych. Zaczyna się długa droga, której cel jest jeden: powrót do sprawności.
35-latek przechodzi sześć chemioterapii. Po drodze klub w ładnym geście przedłuża z nim kontrakt. Od diagnozy mija 357 dni. Niemiec wraca na boisko w meczu towarzyskim Union Berlin i zalicza trafienie z rzutu karnego.
- Nie było to spotkanie o stawkę, ale w końcu zmierzyłem się z jakimś zespołem. Z tego powodu jestem bardzo szczęśliwy, w najbliższym czasie okaże się, jak funkcjonuje mój organizm w takich warunkach i na ile procent będę w stanie grać - mówi Köhler.