Środowy mecz grupy F PNA 2021 miał niecodzienną końcówkę. Sędzia Janny Sikazwe zakończył spotkanie w 86. minucie, wprawiając we wściekłość przegrywających Tunezyjczyków. Po kilku minutach Zambijczyk zreflektował się i wznowił spotkanie, ale... niedługo później ponownie przedwcześnie użył końcowego gwizdka. Co prawda do upływu 90. minuty zostało tylko kilkanaście sekund, lecz nie doliczył on dodatkowego czasu gry, który z powodu wielu przerw jak najbardziej powinien się pojawić.
Na tym cała sytuacja się nie zakończyła. Działacze Afrykańskiej Konfederacji Piłkarskiej przyszli na konferencję prasową selekcjonera reprezentacji Mali Mohameda Magassouby, informując, że mecz zostanie wznowiony. Kibice dość szybko zaczęli wracać na trybuny stadionu w Limbe, w Kamerunie.
Około 25 minut po ostatnim gwizdku Malijczycy pojawili się więc na murawie, chcąc dograć mecz. Próżno było jednak szukać na niej Tunezyjczyków, którzy odmówili powrotu.
Już po tym selekcjoner reprezentacji Tunezji Mondher Kebaier nazwał zachowanie Sikazwe niewytłumaczalnym. Jego zdaniem sędzia od razu powinien doliczyć siedem-osiem minut.
Na razie nie wiadomo, jaki będzie finał sprawy. Pojawiła się informacja sugerująca, że Tunezyjczycy nie wyszli na boisko, ponieważ chcą dążyć do ponownego rozegrania całego meczu, argumentując to zakończeniem spotkania przed czasem przez sędziego.