„Królewscy” w ładnym stylu sięgnęli po Superpuchary Europy oraz Hiszpanii, lecz z czasem znacznie obniżyli loty. Drużyna Zinedine'a Zidane'a traci już siedem punktów do liderującej w LaLiga Barcelony, a zawodnicy często narzekają na arbitrów. Sergio Ramos uważa, że szukanie winy w sędziach nie wpływa dobrze na zespół, a wręcz przeciwnie.
- Im więcej mówimy o sędziach, w tym gorszej sytuacji jesteśmy. Musimy szanować arbitrów i mieć nadzieję, że starają się prezentować najlepiej, jak to tylko możliwe. Nie zaskakuje mnie to, że nie dyktują dla nas karnych, a dla Barcelony już tak - stwierdził kapitan „Los Blancos”.
Choć Hiszpan dostrzega błędy sędziowskie, uważa, że Real sam jest sobie winien osiąganych rezultatów.
- Gdybyśmy strzelili trzy bramki, nie bylibyśmy teraz rozczarowani. Zaliczamy frustrujący start rozgrywek, co jest trochę niepokojące. Graliśmy z przeciwnikami, którzy zazwyczaj opuszczają Santiago Bernabeu ze zgoła innym rezultatem, ale teraz musimy iść do przodu, ocenić nasze występy i skupić się na zbliżających się meczach.
- Jesteśmy tymi samymi piłkarzami, którzy zdobywali trofea jeszcze półtora miesiąca temu. Musimy być zjednoczeni i myśleć o sobie, ponieważ mamy dobry skład. Nie mamy żadnych wymówek. Siedem punktów straty do Barcelony to nie jest duża strata. Udawały nam się powroty nawet mimo większej przewagi rywali.