„Los Blancos” nadal pozostają w walce o najwyższe cele, nikt w klubie nie ma jednak wątpliwości, że drużyna wchodzi w fazę kolejnego projektu. Pod dwóch przygodach trenerskich Zinedine'a Zidane'a przyszedł czas na powrót Carlo Ancelottiego, który ma zapewnić zespołowi większą ciągłość niż bardzo niepewny ostatnimi czasy Francuz.
Aktualnie oczkiem w głowie całego klubu jest oczywiście przebudowa stadionu, która miałaby się zakończyć nawet pod koniec przyszłego roku. Real Madryt chce, by obiekt zachował duszę starego Santiago Bernabéu, lecz by jednocześnie otrzymał pazur nowoczesności i innowacyjności. „Marca” informuje, że podobne plany zarząd ma wobec zespołu, a jego realizacja weszła już w życie.
Trzon drużyny ma już swoje lata, dlatego w ostatnich sezonach działacze starali się odmłodzić zespół, w praktyce jednak kluczową rolę wciąż odgrywali ci sami zawodnicy. Klub chciałby powoli spychać ich na dalszy plan, ale pamiętając przy tym o ich zasługach. Tego lata rewolucję kadrową przyspieszyło odejście dwóch stoperów, mianowicie Sergio Ramosa oraz Raphaëla Varane'a. W ich miejsce sprowadzony został długo obserwowany David Alaba, a ponadto wzmocniono także środkową linię, pozyskują inny istotny cel na liście - Eduardo Camavingę.
Nie udało się sprowadzić co prawda Kyliana Mbappé, ale „Królewscy” liczą na to, że uda mu się oprzeć naporowi ze strony Paris Saint-Germain i już w styczniu uda się dojść do porozumienia w sprawie umowy i dokonać wolnego transferu. Na Francuzie ma się jednak nie skończyć.
Madrytczycy nadal marzą o pozyskaniu dwóch klientów superagenta Mino Raioli. Mowa tutaj o Erlingu Braucie Haalandzie oraz Paulu Pogbie. Ich transfery miałyby być symboliczne o tyle, że wyraźnie wskazałyby kierunek, w którym chce zmierzać klub.
Tak jak jednak wspomniano, dyrektorzy nie chcą zapominać o dotychczas istotnych zawodnikach, stąd też ambitne starania mające na celu zatrzymanie części z nich. Nowe umowy otrzymali choćby Karim Benzema, Thibaut Courtois czy Dani Carvajal. Wkrótce ofertę otrzyma również Luka Modrić, który musi sobie na nią zapracować, udowadniając, że wciąż utrzymuje wysoki poziom. Los Sergio Ramosa mają za to podzielić Marcelo, Isco oraz Gareth Bale, którzy nie znajdują się w dalszym projekcie ze względów sportowych i finansowych.