„Królewscy” latem wydali na wzmocnienia ponad 300 milionów euro, co jak na razie nie przekłada się na wyniki zespołu. Szczególnie jest to widoczne w Lidze Mistrzów, gdzie 13-krotni triumfatorzy tych rozgrywek po dwóch kolejkach mają na swoim koncie tylko punkt.
W tej sytuacji najprostszym rozwiązaniem wydaje się kolejna przebudowa zespołu podczas styczniowego okna transferowego, a w tym kontekście wymienia się takie nazwiska jak Donny van de Beek czy Christian Eriksen. Przenosiny Duńczyka niektórzy hiszpańscy dziennikarze biorą nawet za pewnik, tymczasem „AS” poinformował, że Real Madryt nie przeprowadzi zimą żadnej transakcji, dopóki z klubu nie odejdzie Isco.
Co prawda dyrekcja madryckiej ekipy liczy, że wcześniej pracodawcę zmienią Mariano i Brahim Díaz, lecz jak na razie niewiele na to wskazuje. W efekcie Zinédine Zidane może wyrazić zgodę na transfer ofensywnego pomocnika, który ma na swoim koncie 38 występów w reprezentacji Hiszpanii.
Isco zresztą chętnie powróciłby do kadry narodowej, lecz nie ma zbyt łatwej drogi do podstawowego składu w obecnym klubie, dlatego według wspomnianego źródła miałby rozważać wyjazd do Anglii. W Premier League nie brakuje bowiem zwolenników jego talentu, a są to przede wszystkim Pep Guardiola i Unai Emery.
Zarówno menedżer Manchesteru City, jak i jego rywal z Arsenalu, są gotowi zaoferować Isco miejsce w pierwszej „jedenastce”, a jego transfer jest w tej chwili niezwykle realny. Szczególnie w kontekście zbliżających się Mistrzostw Europy 2020. Tym samym w styczniu możemy być świadkami długo wyczekiwanych przenosin Hiszpana do Anglii.
27-latek w koszulce Realu Madryt do tej pory rozegrał 281 spotkań i brał w tym czasie czynny udział w zdobyciu 100 goli (48 bramek i 52 asysty). Jego kontrakt z „Los Blancos” wygasa 30 czerwca 2022 roku.