Przygoda belgijskiego skrzydłowego z „Królewskimi” to jak na razie pasmo niepowodzeń, do czego przyczyniły się głównie powracające problemy zdrowotne. To, jeśli chodzi o naturę gracza, wielka nowość.
Po raz pierwszy w karierze pauzuje on przez urazy aż tak długo. Dotąd kontuzje zwykle go omijały, a jeśli już się z nimi zmagał, było to drobnostki, za wyjątkiem problemów z kostką, przez które jako piłkarz Chelsea musiał przejść operację. Zaraz potem szybko się jednak podniósł i zaprezentował to, czego od niego wymagano.
Eden Hazard w kampanii 2018/2019 poprowadził „The Blues” do triumfu w Lidze Europy. W meczu finałowym z Arsenalem ustrzelił dublet, do którego dorzucił asystę. Był absolutnie kluczowym graczem londyńskiej ekipy, dlatego jego transfer do Realu Madryt, mimo umowy ważnej przez rok, wyniósł grubo ponad 100 milionów euro.
Oczekiwania były ogromne, a tymczasem kapitan reprezentacji Belgii wrócił z wakacji z nadwagą. Już wtedy musiał się tłumaczyć przed dziennikarzami, ale gdy sprawa nieco ucichła, doznał on urazu uda.
Dzisiaj, około półtora roku później, 29-latek ponownie nie jest zdolny do gry. „Marca” informuje jednak, że nastąpiła znacząca zmiana w jego nastawieniu.
Początkowo podłamany nawracającymi problemami zdrowotnymi piłkarz miał odzyskać wiarę nie tylko w swoje umiejętności, ale i w to, że niebawem zatriumfuje w koszulce „Los Blancos”. Ta odmiana ma być widoczna na treningach madrytczyków, podczas których Hazard wykazuje się ogromną pewnością siebie. To, czego tak brakuje podczas oficjalnych spotkań.
Wspomniane źródło zapewnia, że jego koledzy oraz sam Zinédine Zidane ufają mu bezgranicznie. Jednocześnie francuski trener nie zamierza przesadnie śpieszyć się z jego powrotem do gry. Wszystko po to, aby odzyskać najlepszą wersję autora 32 trafień i 33 asyst w 106 występach dla belgijskiej kadry narodowej.