"Kanonierzy" już od kilku miesięcy próbują przekonać swoje gwiazdy, Alexisa Sáncheza i Mesuta Özila, by te przedłużyły kontrakty łączące je z klubem. Obecne umowy ważne są do 2018 roku, a to oznacza groźbę spadku wartości ich kart zawodniczych lub nawet odejście za darmo po przyszłym sezonie. Arsenal nie rezygnuje z negocjacji, ale w międzyczasie poszukuje alternatyw.
Jedną z nich jest pomocnik Borussii Dortmund, Marco Reus. Jak do tej pory 27-latek występował wyłącznie w Niemczech, lecz "The Gunners" chcą przekonać go do zmiany ligi, jeśli niepowodzeniem zakończą się rozmowy z Sánchezem. Niemiec miałby otrzymać w Londynie nieznaczną podwyżkę w porównaniu do swoich zarobków w Dortmundzie, lecz z pewnością jego kontrakt byłby dla klubu mniej uciążliwy niż ten, którego żąda Sánchez.
Priorytetem dla kierownictwa Arsenalu pozostaje jednak walka o podpis Chilijczyka pod nową umową. "Daily Mail" podaje, że londyńczycy oferują aktualnie pensję 180 tysięcy funtów tygodniowo. Napastnik chciałby zarabiać ponad 200 tysięcy.