Robben: Jeśli dałbym ponieść się emocjom, jutro byłbym w gabinecie u Rummenigge

fot. Transfery.info
Redakcja
Źródło: Sport Bild

Arjen Robben dał do zrozumienia, że rola rezerwowego bardzo mu nie odpowiada.

Bayern Monachium w imponującym stylu wygrał pierwsze spotkanie 1/8 finału Ligi Mistrzów z Beşiktaşem 5:0 i niemal zapewnił sobie awans do ćwierćfinału tych elitarnych rozgrywek. U Robbena w pomeczowych wywiadach trudno było jednak doszukać się radości ze zwycięstwa. Holender wszedł w tym spotkaniu na boisko z ławki rezerwowych. 

 - W takich meczach każdy chce zagrać. Ja również. To bardzo bolesne, kiedy zaczynasz takie spotkanie na ławce rezerwowych. Nie chcę teraz powiedzieć jednego słowa za dużo. Jeśli teraz dam się ponieść emocjom, to jutro będę siedział w gabinecie Brazzo (Hasana Salihamidžicia - przyp. red.) albo pana Rummenigge.

34-letni Holender wszedł na boisko pod koniec pierwszej połowy, zmieniając kontuzjowanego Jamesa Rodrígueza. Oprócz niego na ławce to spotkanie rozpoczęli między innymi Franck Ribéry i Corentin Tolisso, a Juan Bernat, Thiago Alcántara i Sebastian Rudy nie zmieścili się nawet w kadrze meczowej. Opiekun monachijskiej ekipy, Jupp Heynckes, zdecydowanie, choć nie karcąco odpowiedział na żale Robbena, kierując jednak słowa do wszystkich zawodników Bayernu. 

- Dla mnie to w pełni zrozumiałe, że zawodnik jest niezadowolony z roli rezerwowego. To przecież normalne. Ale ja prowadzę zespół i podejmuję decyzje. Takie, jakie uważam za najlepsze. I piłkarze muszą to zaakceptować. Kropka - uciął temat 72-letni szkoleniowiec.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Marek Papszun ze wzmocnieniem z Lecha Poznań?! W 2030 roku chce zostać prezydentem! Zdobył z Wisłą Kraków mistrzostwo Polski Borussia Dortmund bliżej upragnionego finału Ligi Mistrzów. PSG zmuszone odrobić straty w rewanżu [WIDEO] „Xabi Alonso chciałby poprowadzić te kluby” Kosztował 15 milionów euro, teraz PSG nie wie, co z nim zrobić „Wrócę do FC Barcelony po sezonie” Liga Mistrzów: Składy na Borussia Dortmund - PSG [OFICJALNIE]

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy