Robert Moreno odpowiedział na zarzuty Luisa Enrique

fot. RFEF
Mateusz Michałek
Źródło: Marca

Robert Moreno na konferencji prasowej odniósł się do słów Luisa Enrique skierowanych w jego stronę.

Moreno współpracował z Enrique w Romie, Celcie Vigo, Barcelonie i ostatnio w reprezentacji Hiszpanii, pełniąc rolę jego asystenta. Gdy 49-latek zrezygnował z prowadzenia kadry z uwagi na chorobę córki, przejął jego obowiązki. Na początku Moreno dawał do zrozumienia, że jest gotów w każdej chwili ustąpić ze stanowiska, zwalniając miejsce Enrique i wracając do asystowania mu. Czas pokazał jednak, iż panowie nie potrafią dojść do porozumienia. Były opiekun Barcelony wrócił za stery kadry, a Moreno całkowicie się z nią pożegnał. Enrique oskarżył go o brak lojalności.

Co na to Moreno?

- Przepraszam, że zwołałem konferencję tak szybko, ale nie chciałem tracić czasu. To dla mnie bardzo nieprzyjemny moment i chciałem przekazać kilka informacji na temat tego, co się stało.

- Przede wszystkim dziękuję Luisowi Enrique za dziewięć lat współpracy. Wiele się od niego nauczyłem. Dziękuję również reszcie sztabu, a także piłkarzom, którzy nawet teraz sami dziękują mi za wspólnie spędzone miesiące.

- Trenuję od 14 lat. Zaczynałem od najmłodszych, aż w końcu doszedłem do najlepszych piłkarzy na świecie. Zawsze wkładałem w to duży wysiłek i pokorę. Jestem dumny z tego, co udało mi się zrobić. Jak wiecie, z Luisem najpierw pojechaliśmy do Rzymu. W Romie pracowaliśmy przez rok, mimo że umowy były podpisane na dwa sezony. Luis powiedział, że nie chce kontynuować tej współpracy i opuściliśmy klub razem z nim, czekając później przez 12 miesięcy na jego decyzję. Gdy pojawiła się możliwość pracy w Celcie, pojechaliśmy tam z nim. To było fajne doświadczenie. Już po tym przyszło to, o czym wszyscy marzą - Barcelona. Piękne lata. Luis, odchodząc z niej, przyznał, że nie zamierza więcej trenować. Powiedzieliśmy, iż poczekamy na rozwój sytuacji i jego decyzję, ale odparł, że nie może zagwarantować swojego powrotu na ławkę. Wtedy pojawiła się opcja pójścia do Celty z Juanem Carlosem Unzué. Zapytaliśmy go o pozwolenie, które otrzymaliśmy.

- 19 czerwca, gdy Luis zrezygnował z prowadzenia reprezentacji, spotkał się ze mną szef federacji. Zakomunikował mi, że zostanę selekcjonerem. Zaakceptowałem tę propozycję dopiero po uzyskaniu zgody od Luisa. Zrobiłem krok do przodu. Gdybym tak nie postąpił, teraz kadrę prowadziłby pewnie ktoś inny.

- Na pierwszym spotkaniu po tym wszystkim powiedział mi, że jest ze mnie dumny. Potem spotkałem się z nim po raz kolejny, okazując wsparcie po stracie córki. Uznałem za stosowne poinformowanie, że jeśli będzie chciał wrócić, ustąpię. Odparł „świetnie”, ale już wtedy na mnie nie liczył. Byłem w szoku. Przekazałem to reszcie sztabu. Chcieliśmy wyjaśnić, co się stało, ale to był trudny czas.

- Przy okazji meczu w Kadyksie czułem już, że chce wrócić. Dałem do zrozumienia federacji, że nie zamierzam być uciążliwy i mogę odejść.

- Nie wiem, co zrobiłem źle i dlaczego Luis nie chce ze mną współpracować. Nie wyjaśnił mi tego i pewnie już nigdy się nie dowiem. Przypisał mi rzeczy, których nie było. Cieszę się, że znowu jest selekcjonerem. Jestem pierwszą osobą, która życzy mu triumfu na Euro 2020 - przyznał Moreno, dając do zrozumienia, że zamierza kontynuować karierę trenerską.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Jacek Magiera z niespodziewaną decyzją w sprawie Patryka Klimali. Trener Śląska Wrocław wytłumaczył To on zostanie nowym trenerem Napoli?! Jest na „pole position” Jan Urban po blamażu z Cracovią Strzelił 16 goli. Napastnik wypożyczony z Pogoni Szczecin wybrany piłkarzem sezonu w klubie José Mourinho trenerem beniaminka?! Zaskakujące informacje Przesądzone. Oto pierwszy spadkowicz z Ekstraklasy [OFICJALNIE] OFICJALNIE: Drużyny Krystiana Bielika i Michała Helika spadły z ligi

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy