Brighton & Hove Albion notuje niezwykle udaną kampanię, której ukoronowanie stanowi awans do europejskich pucharów - najprawdopodobniej do fazy grupowej Ligi Europy.
Dla klubu z The Amex Stadium to historyczny sukces, gdyż ten jeszcze nigdy nie miał okazji zaprezentowania się w Europie.
Spora w tym zasługa Roberto De Zerbiego, który porwał się na głęboką wodę, gdy zastępował Grahama Pottera. Włoch spowodował, że o Angliku szybko zapomniano.
43-latek świetnie odnalazł się nad kanałem La Manche. Gratulacje należy złożyć również zawodnikom, w tym dwóm gwiazdom - Alexisowi Mac Allisterowi i Moisésowi Caicedo.
Wspomniana dwójka odegrała kluczowe role w sukcesie klubu z hrabstwa East Sussex i przekonała, że na Village Way robi się dla niej za ciasno.
Argentyńczyk, który sięgnął w Katarze po tytuł mistrza świata, prowadzi zaawansowane negocjacje z Liverpoolem. Jego kolega z Ekwadoru wzbudza natomiast zainteresowanie kilku drużyn, w tym Arsenalu.
Roberto De Zerbi przed środowym meczem z Manchesterem City wypowiedział się na temat południowoamerykańskiego duetu.
- Mogą mieć możliwość zmiany klubu, ponieważ zasługują na grę na innym poziomie. Nie wiem, co na to właściciel Tony Bloom, ale to pewne. Teraz możemy zaoferować im możliwość gry w Europie, zwiększyliśmy swój poziom. Dajemy im jedną możliwość więcej - powiedział włoski trener.
- Kiedy pracuję, myślę o sobie, o swoim klubie, a więc również o zawodnikach. Oni mają jedną karierę, jedno życie i nie możemy decydować za nich. Mecz z Manchesterem City może być ich ostatnim domowym tutaj, ale jeszcze tego nie wiem.