Portugalczyk został oskarżony przez Kathryn Mayorga o gwałt. Modelka twierdzi, że incydent miał miejsce w hotelu w Las Vegas dziewięć lat temu. Wówczas to piłkarz miał jej zapłacić 375 tysięcy dolarów za podpisanie specjalnego dokumentu, w którym zobowiązywała się nie mówić o sprawie.
Piłkarz, jak i jego prawnicy stanowczo zaprzeczyli tym zarzutom i określili je mianem fałszywych. Wydano nawet specjalnie oświadczenie.
Sam Ronaldo po raz pierwszy odniósł się do tej kwestii w poniedziałek przy okazji konferencji prasowej przed meczem Manchesteru United z Juventusem w ramach trzeciej kolejki Ligi Mistrzów.
- Złożyliśmy oświadczenie w tej sprawie. Ja jestem szczęśliwym człowiekiem i wraz z moimi prawnikami jesteśmy pewni swojej racji. Nie mam powodów, aby kłamać.
- Kocham futbol i, co najważniejsze, mam wokół siebie ludzi, którzy dbają o moje życie i nie dopuszczą, aby stała mi się krzywda. Prawda zawsze wygrywa.
- Odkąd pamiętam, byłem szczęśliwy, bo nie mam powodów, aby się smucić. Mam wspaniałą rodzinę, gram w fantastycznym klubie i co najważniejsze, jestem zdrowy. Reszta się nie liczy — zakończył Portugalczyk.
33-latek rozegrał w tym sezonie 10 spotkań. Na jego dorobek złożyło się jak dotąd pięć goli.
Wcześniej Ronaldo do oskarżeń odniósł się jedynie krótkim komunikatem na Twitterze: „Stanowczo zaprzeczam oskarżeniom, które padają wobec mnie. Gwałt jest wstrętnym przestępstwem, które zaprzecza wszystkiemu, w co wierzę. Zainteresowany oczyszczeniem mojego imienia odmawiam mediom karmienia ich spektaklem kreowanym przez ludzi, szukających promocji moim kosztem.
Moje czyste sumienie pozwala mi spokojnie poczekać na wyniki wszelkich dochodzeń.”