Istnieje duże prawdopodobieństwo, że 23-letni reprezentant Polski jeszcze tej zimy wyruszy w kolejną zagraniczną podróż. Od początku bieżącej kampanii ofensywny pomocnik pokazuje się z bardzo dobrej strony. Wziął on udział we wszystkich możliwych meczach, strzelając cztery gole i zaliczając identyczną liczbę asyst.
We wrześniu wychowanek Legii Warszawa musiał pauzować przez krótki czas przez drobny uraz uda. Poza tym zaliczył 15 występów, łącząc rozgrywki na krajowym podwórku i w Lidze Europy.
To właśnie prezentowana forma podczas ostatniego spotkania na arenie międzynarodowej wzbudziła zaciekawienie obserwatorów pracujących dla Club Brugge. Według belgijskich mediów, Szymański trafił na radar uczestnika bieżącej edycji Ligi Mistrzów po zwycięstwie Feyenoordu nad Lazio (1:0).
Kadrowicz „Biało-Czerwonych” to jednak nie jedyne nazwisko zapisane w notatniku przedstawicieli „Niebiesko-Czarnych”. Równie dobre recenzje mieli zebrać dwaj koledzy z drużyny - Quinten Timber oraz Lutsharel Geertruida.
Bez względu na to, jak potoczy się los Szymańskiego w perspektywie nadchodzących miesięcy, i tak zagra wiosną w europejskich pucharach. Holendrzy wywalczyli awans do fazy pucharowej z pierwszego miejsca.
Club Brugge z kolei odniósł swój wielki sukces, kończąc rywalizację na drugim miejscu w swojej grupie Ligi Mistrzów, przed Bayerem Leverkusen i Atlético Madryt. W poniedziałek mistrz kraju pozna swojego oponenta, z którym przyjdzie mu się zmierzyć w 1/8 finału.
Minionego lata piłkarz urodzony w Białej Podlaskiej został wypożyczony na De Kuip z Dinama Moskwa. Umowa zakłada współpracę zawodnika do końca bieżącej kampanii.
Warto zaznaczyć, że Feyenoord zapewnił sobie opcję ewentualnego wykupu. Jeśli zarząd zdecyduje się na ten krok, Szymański stanie się najdroższym nabytkiem w historii klubu. Klauzula odstępnego wynosi dziesięć milionów euro plus bonusy.