Słodko-gorzki finał ma wieloletnia przygoda Argentyńczyka w Manchesterze City. Napastnik niewątpliwie pozostanie legendą klubu, z którym na pożegnanie wywalczył mistrzostwo Anglii, lecz w ostatnim meczu musiał uznać wyższość Chelsea i odstąpić triumfu w Lidze Mistrzów. O swoje pierwsze w karierze trofeum Champions League powalczy teraz w barwach Barcelony.
Fabrizio Romano informuje, że po ostatnim gwizdku klubowego sezonu 2020/2021 nie ma na co czekać i zawodnik od razu uda się do Katalonii. Na miejscu ma się pojawić jeszcze dziś, po czy przejdzie obligatoryjne testy medyczne. Tymczasem spełni się to, o czym spekulowano już od kilku tygodni.
Co ciekawe, dziennikarz twierdzi, że zawodnik zdążył już podpisać kontrakt, który wejdzie w życie od 1 lipca. Dodatkowym warunkiem jest rzecz jasna przejście odpowiednich badań. Umowa ma obowiązywać do końca czerwca 2023 roku.
Najbliższe dni mają być dla Barcelony bardzo intensywne, bowiem sfinalizowane mają zostać również rozmowy z Erikiem Garcíą oraz Georginio Wijnaldumem. Również z nim dogadano już wszelkie szczegóły, pozostaje zatem dopełnić formalności.
Do zwieńczenia „polowania” na wolnych agentów pozostaje jeszcze przekonanie Memphisa Depaya. Ten zastanawia się najdłużej, ponieważ chce mieć pewność, iż przy Camp Nou pozostanie trener Ronald Koeman.
Przypomnijmy, że w związku z dużymi problemami finansowymi „Blaugrana” opracowała na to lato szczególną taktykę transferową. Zdecydowano się odważniej ruszyć w kierunku wolnych zawodników, którym zaproponowano nieco niższe pensje, lecz w ramach rekompensaty w umowy mają zostać wpisane wysokie premie zależne od sukcesów.