Przed rozpoczęciem się 26. kolejki Serie A włoskie władze rozważały całkowite zawieszenie rozgrywek. Ostatecznie, pod naciskiem organizatorów, ustalono, że wszystkie mecze odbędą się bez większych komplikacji, przy czym w zagrożonych regionach z uwagi na potwierdzone przypadki koronawirusa w zawodach udziału nie wezmą kibice.
W tym gronie znajdowało się Udine, dokąd na mecz wyjazdowy wybrali się piłkarze oraz sztab szkoleniowy Fiorentiny. Już na miejscu okazało się jednak, spotkanie nie dojdzie do skutku. Niezadowolenia z takiego obrotu spraw nie kryje Joe Barone, dyrektor sportowy „Violi”, a serwis internetowy Tuttomercatoweb.com informuje z kolei, że ekipa z Florencji już teraz wystąpiła do organizatora rozgrywek o zwrot kosztów podróży, które szacowane są na 60 tysięcy euro.
– Albo gramy wszyscy, albo nie gra nikt. Czekam na spotkanie w trybie pilnym z władzami Lega Serie A. Nie chcę zwlekać do czwartku lub piątku. Wciąż nie otrzymaliśmy żadnych informacji – oświadczył włoski działacz.
Przypomnijmy, że już w środę ma dojść do spotkania przedstawicieli wszystkich drużyn w celu ustalenia strategii na najbliższe tygodnie. Wówczas najprawdopodobniej poznamy wiążącą decyzję odnośnie kontynuowania lub zakończenia zmagań w Serie A.